Motto: "Pierdol bąka a on brzdąka" - ciocia Wiesia

Rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa: "Sędzia nie może się bać. Jeśli ktoś boi się władzy, powinien zmienić zawód"

http://wyborcza.pl/1,75478,19235444,rzecznik-krajowej-rady-sadownictwa-sedzia-nie-moze-sie-bac.html


- Politycy zastraszają sędziów i atakują Trybunał Konstytucyjny. Historia uczy, że deprecjonują rozmaite instytucje, by je likwidować lub podporządkować - mówi sędzia Waldemar Żurek, członek i rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
EWA SIEDLECKA: Dziś nadzwyczajne posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa. Zajmie stanowisko w sprawie demontażu Trybunału Konstytucyjnego?

SĘDZIA WALDEMAR ŻUREK: Na pewno się w tych sprawach odezwie. To nadzwyczajne posiedzenie było zwołane m.in. w celu zaopiniowania projektu zmiany ustawy o TK. Sejm nam przesłał projekt, ale uniemożliwił wydanie opinii, bo uchwalił go w dwa dni. Nie zostaliśmy nawet zaproszeni na posiedzenie komisji sejmowej, która nad nim obradowała.

Niezasięgnięcie opinii KRS to złamanie konstytucji. Tak pisze Fundacja Helsińska w apelu do prezydenta o posłanie tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Zaskarżycie ustawę do Trybunału?

- Nie mogę się wypowiadać za całą Radę, ale na pewno skarga będzie rozważana. Osobiście uważam, że całość procedowania nad tą ustawą narusza konstytucję. Chodzi zarówno o pośpiech uniemożliwiający konsultacje i opiniowanie, jak i o to, że pierwsze czytanie projektu dotyczącego ustroju konstytucyjnych organów powinno się odbywać na posiedzeniu plenarnym Sejmu, a nie w komisji. Na to też zwraca uwagę Fundacja Helsińska.

Czy KRS może podejmować uchwały, skoro jej członkami jest też sześciu przedstawicieli parlamentu, a oni nie zostali jeszcze wybrani?

- Będziemy mieli kworum: 13 członków. Jest dwóch senatorów z PO, którzy byli wybrani do Rady przez poprzedni Senat i dostali się także do Senatu obecnej kadencji. Jest też jeden przedstawiciel Sejmu zeszłej kadencji: posłanka Krystyna Pawłowicz z PiS. I nowy przedstawiciel prezydenta.

Jeśli starzy wezmą udział w przyjęciu jakiejś uchwały - PiS uzna, że została podjęta w składzie sprzecznym z prawem. PiS może też uniemożliwić działanie Rady, nie wybierając do niej przedstawicieli parlamentu. Prezydent już dał sobie prawo uniemożliwiania Trybunałowi Konstytucyjnemu działania w konstytucyjnym składzie, nie zaprzysięgając nowo wybranych sędziów.

- Możemy działać jako Rada, jeśli mamy kworum. I znajdzie się większość wśród sędziów do podjęcia uchwał. Gdyby uznać, że możemy działać tylko, gdy obsadzone są wszystkie miejsca, to rzeczywiście politycy mogliby uniemożliwić działanie konstytucyjnego organu.

Ale prawa nie można interpretować w sposób sprzeczny z konstytucją. Gdyby nie działał konstytucyjny organ - KRS, która podejmuje decyzje o obsadzaniu stanowisk sędziowskich i powoływaniu nowych sędziów, a także stoi na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów - to ta sytuacja naruszałaby konstytucję.

Czy Rada zajmie się też wkroczeniem prezydenta we władzę sądowniczą, czyli umorzeniem przez niego procesu Mariusza Kamińskiego?

- To akt bez precedensu. Na pewno będziemy debatować nad faktem, że prezydent - władza wykonawcza - oświadcza w mediach, że "wyręczył władzę sądowniczą od podejmowania trudnych decyzji". W mojej ocenie to łamanie trójpodziału władzy.

Będziemy też debatować nad tym, że ubliża się sądowi i konkretnemu sędziemu, twierdząc, że wyrok był polityczny. Zrobił to i prezydent, i minister sprawiedliwości, i rozmaici politycy partii rządzącej. To wypowiedzi skandaliczne. Sąd wydał wyrok w imieniu Rzeczypospolitej w składzie trzyosobowym, a politycy piętnują jednego sędziego, który przewodniczył składowi, usiłując zastraszyć jego i innych.

Natomiast nie będziemy się wypowiadać, co ma z tą sytuacją zrobić sąd rozpoznający sprawę pana Kamińskiego. To byłoby wkroczenie w niezawisłość sędziowską.

Obrona niezależności sądów i niezawisłości sędziów spoczęła na jednym człowieku: przewodniczącym II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, który albo uzna, że prezydent skutecznie "umorzył postępowanie" (jak napisał w akcie łaski), i otworzy pole do dalszych naruszeń, albo pośle sprawę do sądu odwoławczego, zgodnie z apelacją oskarżyciela posiłkowego. Chciałby pan być w jego skórze?

- Nie zazdroszczę. Ale sędzią jest się też na trudne czasy. Decyzja musi zapaść po gruntownej analizie prawnej. Sąd nie może się kierować emocjami. A jest bogata literatura na temat tego, czym może być prezydencki akt łaski, a czym nie może. Ja studiuję właśnie monografię dotyczącą podstaw ułaskawienia i zadziwia mnie, że akt łaski, który może być jedynie uwolnieniem od skutków skazania, zastosowano wobec osoby nieuznanej prawomocnie za winną i nieukaranej. Komentarze podkreślają też, że łaska jest aktem humanitaryzmu, a nie chronienia przed odpowiedzialnością osób z własnego grona politycznego.

Sędziom, którzy muszą podjąć w tej sprawie decyzje i są pod wielką presją, może być potrzebne wsparcie moralne. Zgromadzenie sędziów apelacji warszawskiej wydało uchwałę w sprawie niedopuszczalności "wyręczania" władzy sądowniczej przez prezydenta. KRS się wypowie?

- Rolą KRS jest stanie na straży niezawisłości sędziowskiej. Jeśli pojawiają się ataki - reagujemy. Jeżeli ataki słowne przejdą w inne - będziemy reagować odpowiednio do sytuacji. Ale zarówno KRS, jak i stowarzyszenia sędziowskie działają kolegialnie: muszą się zebrać, głosować. Sędziowie nie mogą porzucić orzekania w sprawach zwykłych ludzi, by w trybie natychmiastowym zjechać do Warszawy. Już i tak przyspieszyliśmy z nadzwyczajnym posiedzeniem KRS. Politycy mają przewagę: obradują dzień i noc, decyzje podejmuje zwierzchnictwo. My nie chodzimy na skróty i przestrzegamy prawa.

Czy sędziowie się boją, że minister może teraz śledzić poczynania konkretnego sędziego dzięki wglądowi do sądowych systemów teleinformatycznych, w których są elektroniczne kopie akt spraw? Gnębić lustracjami, wnioskami dyscyplinarnymi? Minister ma dostęp online, więc każdy sędzia może być "podglądany".

- Rzeczywiście, o tym się rozmawia. Ale sędziowie nie mogą się bać. Jeśli ktoś się boi - powinien zmienić zawód. Bywa, że władza wykonawcza usiłuje wpływać na wymierzanie sprawiedliwości. Reakcja zależy od sędziego.

Co możemy zrobić? KRS może zaskarżyć ten przepis do Trybunału Konstytucyjnego - i pewnie będziemy o tym rozmawiać. Ale możemy też pytać ministra - i mogą to robić dziennikarze, w trybie dostępu do informacji publicznej - czy zagląda i jaka jest skala zaglądania do akt spraw. Informatycy zapewniają, że każde takie "zajrzenie" zostawia elektroniczny ślad, więc to jest do sprawdzenia.

Zapowiedzi PiS - m.in., że minister ma kontrolować nie tylko administracyjną, ale też merytoryczną działalność sądów, czy pomysł nadzwyczajnego ludowego sądu, który będzie unieważniał wyroki - to zapowiedź zburzenia wymiaru sprawiedliwości. A historia uczy, że politycy deprecjonują w oczach opinii publicznej rozmaite instytucje po to, by później je zlikwidować lub podporządkować. Widać to w działaniach niektórych przedstawicieli władzy wobec Trybunału Konstytucyjnego.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19235444,rzecznik-krajowej-rady-sadownictwa-sedzia-nie-moze-sie-bac.html#ixzz3sPuHynqX



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz