Motto: "Pierdol bąka a on brzdąka" - ciocia Wiesia

Kącik Obecnej Rzeczypospolitej. Jego (u)łaskawość i nowe źródło prawa

http://wyborcza.pl/1,75968,19239775,kacik-obecnej-rzeczypospolitej-jego-u-laskawosc-i-nowe-zrodlo.html


Andrzej Duda wyjaśnił, że ułaskawiając Mariusza Kamińskiego, kierował się określonymi odczuciami. Jednak odczucia pana Dudy są tylko jego subiektywnymi stanami, nawet jako osoby sprawującej urząd prezydenta RP, a nie legalnym źródłem prawa
Jest rzeczą bezsporną, że prezydent RP ma prawo łaski (art. 139 Konstytucji RP). Jest równie bezsporne, że nie musi się tłumaczyć z tego, kogo ułaskawia lub nie oraz dlaczego to czyni. Poza sporem jest także to, że kodeks postępowania karnego ustanawia (rozdział 59) pewne warunki proceduralne (opinia sądu, opinia prokuratora generalnego) zastosowania prawa łaski.

Ułaskawienie i umorzenie

Pan (niekiedy korzystam z amerykańskiej stylistyki politycznej i publicystycznej, wedle której można mówić o osobach publicznych "pan" lub "pani", tj. bez wskazywania funkcji)
Andrzej Duda nie zastosował się do tych wymogów w sprawie p. Mariusza Kamińskiego. Stosowna rubryka na oficjalnej stronie Prezydent.pl jest pusta. Kancelaria Prezydenta tłumaczy, że prowadziłoby to do ujawnienia personaliów. Jest to bzdura, bo p. Duda ujawnił, że skorzystał z prawa łaski wobec p. Kamińskiego. Co więcej, p. Duda (jako prezydent RP) w tym samym dniu, tj. 16 listopada 2015 r., skorzystał z prawa łaski wobec trzech innych osób, a informacja o tym zawiera dane na temat opinii sądu i prokuratora generalnego, podobnie jak wiadomości o losie wcześniejszych próśb o ułaskawienie.

Wynika z tego, że tryb załatwienia sprawy p. Kamińskiego różnił się od toku skorzystania (w tym samym dniu) lub nie (wcześniejsze przypadki) z prawa łaski wobec innych osób, chociażby z punktu widzenia informowania o tych wydarzeniach. P. Duda nawet umorzył postępowanie karne wobec p. Kamińskiego, do czego nie miał prawa, gdyż prezydent RP nie ma kompetencji do podejmowania decyzji procesowych. Jest to wręcz poważny delikt konstytucyjny.

Są też kontrowersyjne aspekty ułaskawienia p. Kamińskiego. Prawo łaski nie jest zdefiniowanie za pomocą tzw. definicji legalnej, tj. występującej w tekście prawnym. Jest określane przez doktrynę prawniczą jako złagodzenie skutków prawomocnego skazania (w tym darowanie kary) w procesie karnym. Taka też była i jest praktyka ułaskawiania.

Kancelaria Prezydenta RP nie zgadza się z tym, uznając, że prawo łaski może być zastosowane w dowolnym stadium procesu karnego, a pogląd ten podzielają także niektórzy przedstawiciele nauki prawa. Art. 560 par. 1 kpk powiada o ułaskawieniu skazanego. Pytanie, czy ma to być skazanie prawomocne. Faktem jest, że kpk stosuje zarówno termin "skazanie", jaki i "skazanie prawomocne", a to daje pewną podstawę, że ułaskawić można także osobę, wobec której zapadł wyrok nieprawomocny. Wątpliwości rozwiewa następujący tekst: "Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego. Celem postępowania ułaskawieniowego jest ustalenie, czy po wydaniu prawomocnego wyroku zaistniały w życiu skazanego szczególne wydarzenia powodujące nadmierną dolegliwość wymierzonej kary".

Jest to wyjaśnienie prawa łaski zgodne z tradycyjnym rozumieniem tej instytucji, dostępne na oficjalnej stronie Prezydent.pl. Byłoby dobrze, gdyby pp. Andrzej Duda, Krzysztof Szczerski, Andrzej Dera oraz liczni politycy i uczeni w prawie zapoznali się z zacytowanym fragmentem. Dodatkowo, trzeba zauważyć, skoro prawo łaski można by stosować w dowolnym stadium procesu, to nie ma powodu, aby nie aplikować ułaskawienia w przypadku osoby oskarżonej, podejrzanej itp., co jest absurdalne.

Pan Kamiński jest niewinny lub winny

Sytuacja jest taka: p. Duda zastosował prawo łaski wobec p. Kamińskiego w sposób właściwy lub niewłaściwy. Jeśli to pierwsze, to uznał p. Kamińskiego za winnego, bo darowanie kary (nawet ewentualnej) zakłada, że ułaskawiony jest winien.

Jeśli aplikacja prawa łaski była niewłaściwa, to postępowanie wobec p. Kamińskiego winno toczyć się dalej.

Jak wiadomo, Sąd Okręgowy w
Warszawie ma wystąpić z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego, co z tym fantem zrobić. Patrząc na sprawę z innej strony, p. Kamiński jest niewinny lub winny. Jeśli to pierwsze, to nie można mu darować (w sensie związanym z prawem łaski) niewinności, nawet jeśli opiera się ona na stosownym domniemaniu. Jeśli to drugie, to p. Duda najwyraźniej uznał winę p. Kamińskiego, skoro utrzymuje, że go ułaskawił w sposób właściwy. Absurdalne konsekwencje decyzji p. Dudy o ułaskawieniu p. Kamińskiego przed prawomocnym wyrokiem w sprawie tego ostatniego wyraźnie wskazują na trafność tradycyjnego rozumienia instytucji prawa łaski.

Subiektywne stany p. Dudy to nie źródło prawa

P. Andrzej Duda wyjaśnił, że ułaskawiając p. Kamińskiego, kierował się określonymi odczuciami. Bez wątpienia tak właśnie było. Niemniej jednak odczucia p. Dudy są tylko jego subiektywnymi stanami, nawet jako osoby sprawującej urząd prezydenta RP, a nie legalnym źródłem prawa. Wszelako okazało się, że
wnętrze psychiki p. Dudy i tylko ono wygenerowało uprawnienie do umorzenia konkretnego postępowania karnego. Nieskrywany i ważniejszy aspekt rozważanej sprawy jest taki: p. Kamiński publicznie oznajmił, że liczy na uniewinnienie przez sąd. Ponaglony dynamicznie rozwijającą się sytuacją polityczną skierował do prezydenta RP prośbę o ułaskawienie i je otrzymał. Zapobiegło to niezręcznej sytuacji, że osoba oskarżona o przestępstwo i być może skazana za nie jest członkiem Rady Ministrów.

Każdy kij ma jednak dwa końce. Oto osoba winna (a tak powinien to traktować p. Andrzej Duda jako prezydent RP, o ile chciałby być konsekwentny) nadużycia władzy ma koordynować działalność służb specjalnych, w tym CBA i ABW, a więc instytucji władnych do zatrzymywania osób podejrzanych o ciężkie przestępstwa. To jest bardziej absurdalne niż fakt, że osoba, której dwukrotnie odebrano prawo jazdy, ma odpowiadać za transport drogowy. Oto jedna z wielu już wizytówek obecnej Rzeczypospolitej.

Jan Woleński - ur. w 1940 r., emerytowany profesor UJ, profesor Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Członek czynny PAU, członek korespondent PAN




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz