Motto: "Pierdol bąka a on brzdąka" - ciocia Wiesia

kaczyński: Trybunał Konstytucyjny jest główną przeszkodą... realizacji obietnic wyborczych PiS

http://polska.newsweek.pl/kaczynski-wywiad-tv-republika,artykuly,375627,1.html

Trybunał jest w tej chwili „redutą obrony wszystkiego, co w Polsce jest złe". „Nie można dopuścić, by wyrok Trybunału z 3 grudnia został opublikowany” – stwierdził Jarosław Kaczyński.


Prezes Prawa i Sprawiedliwości był gościem Katarzyny Gójskiej-Hejke w telewizji Republika. Głównie to on mówił. Prowadząca ograniczała się do suflowania kolejnych tematów lub troskliwego dopowiadania kwestii o których zmęczony znojem politycznej walki Kaczyński mógł po prostu zapomnieć.
Były premier zaczął od tego, że orzeczenie Trybunału Konstytucji (którego publikacja została wstrzymana przez KPRM) „nie powinno zostać publikowane”. - Trzeciego grudnia Trybunał podjął decyzję w niewłaściwym składzie. Mamy nadzieję, że je uchyli – wyraził nadzieję.
Jakby miało do tego dojść? Zdaniem Kaczyńskiego taką decyzję można podjąć, zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego. Po czym prezes ponownie podkreślił, że „nie można dopuścić, by wyrok Trybunału z 3 grudnia został opublikowany”.
Prezes PiS ujawnił też swój sposób na „naprawę” Trybunału. Otóż miałaby nią być „ustawa naprawcza”. - Prace nad nią już się rozpoczęły - zaznaczył. W dalszej części programu dodał, że powinna ona pojawić się w Sejmie jeszcze w tym roku. Natomiast na początku przyszłego PiS przedstawi w izbie projekt nowej konstytucji. - Ale nadzieja, że poprze ją 2/3 parlamentu jest nikła – przyznał prezes.
Kaczyński ocenił, że Trybunał jest w tej chwili „redutą obrony wszystkiego, co w Polsce jest złe – ułomności praworządności i sprawiedliwości”. Co ciekawe, stwierdził też, że TK jest główną przeszkodą... realizacji obietnic wyborczych PiS, tj. 500 zł na dziecko oraz powiększenia kwoty wolnej od podatku. Zaskakuje zwłaszcza to drugie, bo sędziowie Trybunału już jakiś czas temu orzekli, że jest ona w Polsce za niska... - Obrońcom TK demokracja myli się z praworządnością. Oni bronią postkomunizmu, specyficznego ustroju, który na zewnątrz ma atrybuty kraju demokratycznego, a wewnątrz nie jest takim państwem – perorował Kaczyński.
Lider PiS odniósł się też ad personam do prezesa Trybunału, Andrzej Rzeplińskiego. - Gdyby miał trochę honoru, to on i jego zastępcy podaliby się do dymisji. Trybunał nie może składać się z ludzi, którzy łamią prawo. To jest kpina.
Co jest więc teraz problemem w kwestii Trybunału? Otóż zdaniem Kaczyńskiego jest to „PO i te wszystkie nowe wynalazki w Sejmie, które bronią tego systemu, który dotychczas funkcjonował i opóźnił rozwój Polski o wiele lat” (zapewne miał tu na myśli .Nowoczesną).

Ataki na prezesa są jak interwencja w Czechosłowacji w '68 roku

W dalszej części Gójska-Hejke przypomniała Kaczyńskiemu o „atakach niemieckiej prasy i polityków”. Prezes PiS nie miał wątpliwości. - Kojarzy mi się to 68 r. i interwencją radziecką w Czechosłowacji. Choć dziś stosuje się oczywiście inne metody. My się przed tym obronimy. Ten atak to jeszcze jeden dowód, że polityka uległości i podporządkowania tak się właśnie kończy. Donald Tusk dostał wysoką pozycję UE, a Niemcy się rozzuchwaliły. Niemcy są bardzo dużo winni w każdym wymiarze, począwszy od moralnego po ekonomiczny – stwierdził.
Dalej prowadząca i jej gość swobodnie wymieniali się się uwagami na temat aktualnej sytuacji w kraju. Kaczyński stwierdził, że Polska „przypomina Republikę Weimarską” (naprawdę tak powiedział) a dzisiejsze ataki na „obóz niepodległościowy” przypominają te z lat 2005-07 oraz czasy rządu Jana Olszewskiego. - W Polsce jest fatalna tradycja zdrady narodowej i to jest właśnie to – oznajmił. Jeśli jeszcze ktoś nie zrozumiał: według Kaczyńskiego albo ktoś popiera PiS, albo nie służy Polsce, zupełnie jak część elit w czasach rozbiorów.
Dziennikarka TV Republika miała o wiele bliższe skojarzenia niż Niemcy przełomu lat dwudziestych i trzydziestych dwudziestego wieku. - W Polsce, zupełnie jak w komunizmie, obowiązują punkty za pochodzenie – stwierdziła. - Resortowe dzieci nadal się bronią. Jako swoją twierdze obrali Trybunał Konstytucyjny. Jakości naszego establishmentu nie da się opisać parlamentarnymi słowami – skwapliwie przytaknął Kaczyński.
------------------------------------------------------------------------
Kaczyński: Chcemy dobrego Trybunału. To nie jest Trybunał w obecnym składzie

- Obecny Trybunał Konstytucyjny ma być redutą, pozycją ryglową, tego układu. Broniącą tego wszystkiego, co w ciągu ostatnich 26 lat było złe i haniebne. A my to chcemy zmienić i dlatego musimy zmienić ten Trybunał - stwierdził w przemówieniu kończącym 
niedzielny marsz PiS Jarosław Kaczyński.

W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł zorganizowany przez PiS Marsz Wolności i Solidarności. Jarosław Kaczyński wygłosił przemówienie inaugurujące manifestację i drugie, na jej zakończenie. Prezes PiS zabrał głos przed Trybunałem Konstytucyjnym. Uczestnicy marszu powitali Kaczyńskiego okrzykami "Tu jest Polska". - Tu jest Polska - przyznał prezes, rozpoczynając przemówienie. - I w Polsce dzisiaj trwa spór, wielki spór i warto odpowiedzieć na pytanie, o co w gruncie rzeczy chodzi - powiedział. - Ci, którzy byli tutaj wczoraj (na manifestacji Komitetu Obrony Demokracji - red.) mówią, że chodzi o wypełnianie przez Trybunał Konstytucyjny jego przewidzianej przez prawo roli. To żart. Sędziowie TK, w tym prezes, osobiście brali udział w przygotowaniu ustawy, o której sami musieli później powiedzieć, że złamała konstytucję - powiedział. W jego ocenie, łamią oni "nieustannie procedury, wydają arbitralne, bezpodstawne wyroki". Na te słowa uczestnicy marszu zareagowali okrzykami: "hańba, hańba".
- Są także ci, którzy nie są sędziami, a dzisiaj tak głośno krzyczą. Może więc warto wiedzieć: nie wykonali 50, czy prawie 50, orzeczeń TK. Ogłaszali te orzeczenia często po tygodniach, wielu tygodniach. A dzisiaj płaczą nad niewielkim opóźnieniem; siedem czy osiem dni roboczych. To jest zalew hipokryzji - ocenił Kaczyński. Dodał, że PiS chce "dobrego Trybunału Konstytucyjnego", który "będzie rzeczywiście strzegł konstytucji". - To nie jest ten Trybunał w obecnym składzie - stwierdził. "To nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy" Kaczyński przekonywał, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona. - Są tacy, byli też tutaj wczoraj, którzy mówią: bronimy demokracji. Jest jak w 2006 i 2007 r. Opozycja działa bez żadnych ograniczeń, atakuje rząd, obraża prezydenta. Większość mediów atakuje, odbywają się spokojnie demonstracje. Czy to jest demokracja, czy dyktatura? - pytał. - Oni próbują wmówić ludziom, że w środku gorącego lata jest mróz, jest ostra zima. Są tacy ludzie, którzy jak coś usłyszą w telewizji, są gotowi w to uwierzyć (...) Ale to nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy, sprawnie myślą - ocenił. Dodał, że na marszu zgromadzili się za to ludzie, którzy "myślą i dobrze wiedzą, że w Polsce nie ma żadnego zagrożenia demokracji". Jego zdaniem, takie zagrożenie istniało za rządów poprzedniej ekipy. Jak stwierdził, mamy więc do czynienia "z niebywałym wręcz natężeniem hipokryzji, oszukiwania ludzi, liczenia na to, że przeciętny Polak nic nie pamięta". - Polacy pamiętają - podkreślił.

- Jeśli nie o demokrację i nie o Trybunał chodzi, to paść musi pytanie, o co chodzi naprawdę. Sprawa jest jasna. Chodzi o tę wielką przebudowę Polski, którą podejmujemy, w interesie ogromnej większości Polaków. Musimy Polskę zmienić. Musimy Polskę uczynić sprawiedliwą, solidarną. To nie są słowa, to są konkrety - zapewnił. "Oni nie chcą dopuścić, żebyśmy rozpędzili bandę kolesiów" Kaczyński mówił następnie o tym, że "oni" chcą uniemożliwić m.in. "danie 500 złotych na dziecko". - Jestem pewien, że ten Trybunał by to zakwestionował - ocenił. Wymienił też w tym kontekście obniżenie wieku emerytalnego. - Oni nie chcą dopuścić do tego, żebyśmy rozpędzili tę bandę kolesiów, która dzisiaj się rozsiadła w całej administracji - powiedział. - Oni chcą nie dopuścić do naprawy wymiaru sprawiedliwości, do naprawy instytucji, która jest szczególnie krytycznie oceniana przez społeczeństwo, mimo że media ją bardzo mocno popierają. Czy chcecie wymiaru sprawiedliwości, gdzie biedny człowiek, mieszkaniec domu opieki społecznej, który kupił sobie telewizor i później nie może zapłacić raty, lądował w więzieniu? A aferzyści, gangsterzy byli na wolności? - pytał prezes PiS. TK to "reduta układu" 

- To jednak nie wszystko. Tu chodzi przede wszystkim o strach. O niedopuszczenie do tego, by ta gigantyczna fala nadużyć, która miała miejsce w ciągu ostatnich ośmiu lat, nie wyszła na wierzch - powiedział. - Ci, którzy tutaj w ciągu tzw. transformacji przenieśli się z komunizmu, zmienili władzę na własność, mają się dalej tuczyć. Ci, którzy zostali do tej grupy dokooptowani także, nawet wtedy, kiedy dopuszczają się przestępstw. I o to chodzi: nie dać zwykłym Polakom i pozwolić Polskę dalej rabować. To jest sens tego sporu - ocenił. - Ten Trybunał ma być redutą, pozycją ryglową, tego układu. Broniącą tego wszystkiego, co w ciągu ostatnich 26 lat było złe i haniebne. A my to chcemy zmienić i dlatego musimy zmienić ten Trybunał. Musimy z niego uczynić instytucję, która będzie rzeczywiście będzie bronić prawa obywateli i konstytucji, ale nie w ten sposób, że ta konstytucja obowiązuje dla jednych, a dla innych nie - podkreślił. Kaczyński stwierdził, że warszawska ulica "wczoraj, w czasie ich demonstracji potrafiła na to odpowiedzieć". - Mnie może tej odpowiedzi w całości zacytować nie wypada, zaczynała się tak: Polska z was się śmieje... - zaczął prezes. - Komuniści i złodzieje - odpowiedzieli uczestnicy marszu. - I to jest cała prawda o tym, co dzieje się w Polsce. Ale nie trzeba się tylko śmiać, trzeba zwyciężać. Możecie na nas liczyć, damy radę. Zwyciężymy! - zakończył przemówienie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz