http://wyborcza.pl/1,75968,19248677,prawo-nie-swiete-nad-prawem-jest-narod-a-wole-narodu-wyraza.html
Wczoraj w Sejmie poseł Kornel Morawiecki oświadczył: - Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać tego za coś, czego nie możemy naruszyć.
Jak mówił poseł: - Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie.
Ławy PiS i Kukiz'15 zgotowały mu owację na stojąco.
Któż decyduje, czym jest dobro narodu?
Wódz, car, król z bożej łaski. U nas - Jarosław Kaczyński.
Poseł Morawiecki prosto jak cepem streścił bowiem myśl polityczną Jarosława Kaczyńskiego, którą wyraża on tu i tam od lat.
Ostatnio w TV Republika, gdzie na temat Trybunału Konstytucyjnego oświadczył:
- Platformie chodziło o to, by powstała trzecia izba parlamentu, która bez żadnej legitymacji powstrzymywałaby reformatorskie działania naszej strony. Cel był i jest oczywisty - utrzymanie pewnego rodzaju stosunków określanych postkomunizmem. Trybunał ma bardzo słabą legitymację, jest w istocie organem politycznym, jest w dzisiejszych realiach organem partyjnym. To trzeba zmienić, ograniczyć. Musimy tę sprawę rozwiązać w interesie miażdżącej większości Polaków.
Miażdżąca większość narodu żąda rozprawy z postkomunizmem, a wódz spieszy na zew. Miażdżąca większość? Wyborcy PiS to zaledwie niecałe 19 proc. uprawnionych do głosowania. Większość w parlamencie zapewniła tej partii ordynacja i bierność obywateli, którzy nie głosowali.
Przemawianie w imieniu rzekomo "miażdżącej większości narodu" jest uzurpacją, a postkomunizm jako wróg to zwykłe kłamstwo. Mimo to PiS próbuje wywrócić nasz ustrój do góry nogami.
Obrazy z wczorajszego Sejmu to niczym kadry wyjęte z "Triumfu woli" Leni Riefenstahl z 1935 r.
Tym razem to triumf woli mocy Jarosława Kaczyńskiego, który z pomocą skandującej bojówki parlamentarnej obraca w perzynę państwo prawa, podział władz i cały dorobek europejskiej myśli liberalno-demokratycznej ostatnich dwóch stuleci.
Cały dorobek - z wyjątkiem myśli faszystowskiej i bolszewickiej, dla których ponad wszelkim ładem stanowionym przez ludzi uformowanych w społeczeństwo obywateli stało właśnie pierwotne dobro narodu i rasy albo klasy.
Wydarzenia wczorajszej nocy cofają nas w czasy Iwana Groźnego. Wczoraj nie wyszło szydło z worka, "pardonnez le mot", lecz wyjrzał car Jarosław Groźny oraz wielogłowy Maluta Skuratow, herszt opryczniny, prywatnej gwardii cara, która wrogów narodu nauczy rozumu raz na zawsze.
Czas smuty nadszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz