Trybunał Konstytucyjny zwrócił się do Sejmu o niewybieranie sędziów do czasu wyroków.
Trybunał Konstytucyjny wystąpił do Sejmu, by powstrzymał się od wyboru nowych sędziów TK do czasu wydania wyroków wobec ustawy o TK oraz jej nowelizacji. Wniosek o to złożył do TK poseł PO Borys Budka, jeden z autorów skarg do TK w tej sprawie. TK uzasadnił takie swe prawomocne postanowienie chęcią zapobieżenia "kryzysowi konstytucyjnemu, polegającemu na uniemożliwieniu Trybunałowi wykonywania jego kompetencji w konstytucyjnie określonym składzie 15 sędziów".
Prezes TK prof. Andrzej Rzepliński powiedział dzisiaj, że 11
sędziów TK jednomyślnie wydało wczoraju postanowienie co do
"zabezpieczenia wniosku" grupy posłów, którzy zaskarżyli ustawę o TK
oraz jej nowelizację autorstwa PiS. Wyjaśnił, że Trybunał zastosował przepisy
Kodeksu postępowania cywilnego umożliwiające zabezpieczenie sądowi danego
roszczenia do czasu wyroku w danej sprawie. Ustawa o TK stanowi bowiem, że w
sytuacjach nią nieuregulowanych TK może posługiwać się K.p.c.
Podstawą postanowienia TK są art. 755 par. 1 i 730 par. 2
K.p.c. Stanowią one, że przed sądem w każdej sprawie cywilnej zabezpieczenia
może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni
roszczenie oraz interes prawny w jego udzieleniu. - Interes prawny w udzieleniu
zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie
utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi
lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie - głosi K.p.c.
- Jako obywatel i sędzia nie wyobrażam sobie ignorowania
takiego postanowienia- oświadczył Rzepliński. Dodał, że postanowienie odnosi
się do spraw wyznaczonych w TK na 3 i 9 grudnia.
Budka powiedział dzisiaj, że to on złożył w poniedziałek
wniosek do TK o takie zabezpieczenie. - Nie wyobrażam sobie, aby można było
zlekceważyć prawomocne postanowienie organu procesowego o zabezpieczeniu
wniosku - oświadczył Budka. Na uwagę, że to precedensowy wniosek w historii
Sejmu, Budka odpowiedział, że w całej tej sprawie "precedens goni
precedens". Zwrócił uwagę, że wnioski o zabezpieczenie sądy zawsze
rozpatrują bardzo szybko.
W postanowieniu TK napisano, że wnioskodawca wskazał, iż
aktualna większość parlamentarna, nie czekając na rozstrzygnięcie Trybunału,
przyjęła nowelizację ustawy o TK oraz przyjęła pięć uchwał ws. braku mocy
prawnej wyboru z 8 października 5 sędziów TK. Zdaniem wnioskodawców naruszono
przez to podstawowe zasady konstytucyjne: poprawnej legislacji, demokratycznego
państwa prawnego, legalizmu, trójpodziału władzy, niezawisłości sędziowskiej i
kadencyjności. - Pomimo podnoszonych zastrzeżeń niekonstytucyjności takich
działań, na posiedzeniu Sejmu w dniach 2-3 grudnia 2015 r. planowany jest wybór
5 sędziów Trybunału - dodano.
Zdaniem wnioskodawców zarówno Sejm VIII kadencji, jak i
Prezydent RP (poprzez odmowę odebrania przyrzeczenia przez wybranych sędziów)
wkroczyli w kompetencje TK. - Działania zmierzające do powołania nowych sędziów
Trybunału przed wydaniem orzeczenia mogą wywołać nieodwracalne skutki prawne, w
przypadku gdyby Trybunał orzekł, że dokonany 8 października przez Sejm VII
kadencji sędziów był zgodny z ustawą zasadniczą - napisano. Wnioskodawca
podniósł, że może się okazać, iż wbrew określonej w konstytucji liczbie 15
sędziów Trybunału, jego skład będzie liczył 20 osób.
W uzasadnieniu swej decyzji TK napisał, że "dokonanie
wyboru przez Sejm kolejnych pięciu sędziów przed wydaniem wyroku przez Trybunał
Konstytucyjny byłoby nie do pogodzenia z kompetencjami Trybunału jako jedynego
organu powołanego do orzekania w sprawie zgodności ustaw z Konstytucją".
Według TK wybór kolejnych pięciu sędziów spowoduje, że "wyrok Trybunału,
bez względu na jego treść, pozbawiony byłby efektywności".
- Sekwencja zdarzeń i tempo czynności podejmowanych przez
Sejm mogą doprowadzić do kryzysu konstytucyjnego polegającego na
uniemożliwieniu Trybunałowi wykonywania jego kompetencji w konstytucyjnie
określonym składzie 15 sędziów - głosi uzasadnienie. - W tej sytuacji, aby
zapobiec kryzysowi Trybunał Konstytucyjny postanowił zabezpieczyć wniosek grupy
posłów - dodano. TK uznał, że ustawa o TK nie wyłącza możliwości wydawania
postanowień zabezpieczających w innych sytuacjach, "zwłaszcza gdy - jak w
rozpoznawanej sprawie - przemawia za tym konieczność zapobieżenia kryzysowi
konstytucyjnemu".
- To była rozmowa polityków, w której ja i pan Biernat
byliśmy swoistymi świadkami, bo nie bierzemy udziału w debatach politycznych -
powiedział Rzepliński o spotkaniu u prezydenta Andrzeja Dudy z szefami klubów
parlamentarnych. - Dla nas kluczową sprawą i o tym powiedziałem, było to, że
orzekamy 3 grudnia i powiadomiłem wszystkich zebranych, że TK będzie
rozstrzygał sprawę w składzie 5 sędziów - dodał.
- Ja, wiceprezes TK Stanisław Biernat i Piotr Tuleja
zwróciliśmy się do TK o wyłączenie - powiedział. Wyjaśnił to tym, że
"wiele mocnych słów padło wokół naszego obowiązkowego udziału" w
pracach nad projektem ustawy o TK, złożonym w 2013 r. przez ówczesnego
prezydenta Bronisława Komorowskiego. Postanowieniem TK wyłączono jego oraz
Biernata i Tuleję od orzekania 3 grudnia w sprawie czerwcowej ustawy o TK
(wnosił o to także marszałek Sejmu Marek Kuchciński). Rzepliński dodał, że
leżało to "w interesie TK i wyroku, który ma zapaść, jakikolwiek
będzie".
Sprawę w tym dniu rozpatrzy zatem skład pięciu sędziów, a
nie - jak wcześniej zapowiadano - pełny skład TK. Rzepliński podkreślił, że
orzeczenie składu pięcioosobowego ma taką samą moc prawną, jak pełnego składu.
Przewodniczyć będzie sędzia Stanisław Rymar, a sprawozdawcami będą sędziowie
Leon Kieres i Marek Zubik.
Nie będzie zaś zmian składu TK co do zapowiedzianej na 9
grudnia rozprawy w TK ze skargi PO, RPO i KRS na listopadową nowelizację ustawy
o TK autorstwa PiS. Skład będzie pełny (minimum to 9 sędziów); przewodniczyć
będzie Rzepliński. Do tej sprawy włączono też najnowszą skargę I prezes Sądu
Najwyższego.
Rzepliński oświadczył, że TK ma prawo orzekać w sprawie swej
ustawy.
----------------------------------------------------------------------
A PiS - swoje:
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka
zarekomendowała Sejmowi wybór na sędziów TK pięciu kandydatów
zgłoszonych przez klub PiS. Wcześniej większość uzyskał wniosek o przerwanie
dyskusji i przystąpienie do głosowania ws. rekomendacji.
Kandydatami PiS na sędziów TK są: Julia Przyłębska, Henryk
Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński i Piotr Pszczółkowski. Wicemarszałek
Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował wcześniej, że głosowanie
nad tymi kandydaturami odbędzie się w Sejmie jutro.
Głosowania nad rekomendacjami dla poszczególnych kandydatów
odbyły się wśród głośnych protestów posłów opozycji. Za rekomendacjami było od
15 do 16 posłów, przeciw od ośmiu do dziewięciu posłów.
Julia Przyłębska, Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz
Muszyński, Piotr Pszczółkowski to kandydaci PiS na sędziów Trybunału
Konstytucyjnego - poinformowano dziś wieczorem na stronach internetowych Sejmu.
Druk z nazwiskami kandydatów został opublikowany po godz.
19. Po godz. 20 trwało posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw
Człowieka. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział, że dziś w Sejmie
odbędzie się głosowanie nad kandydaturami.
Pięcioro kandydatów zgłosił klub PiS. Wnioskodawców będzie
reprezentował poseł Marek Ast.
Wcześniej Terlecki zapowiadał podanie nazwisk kandydatów po
posiedzeniu prezydium klubu, które zebrało się dziś wieczorem. - My nie
odbieramy tego jako kryzys konstytucyjny, raczej dziwi nas fakt, że PO nadal
usiłuje przekonywać, że jest jakiś problem. Problemu nie ma. Wszystkie
procedury zostały dopełnione. Kandydaci są zgłoszeni, sytuacja prawna jest
jasna. Niepokój jest nieuzasadniony i myślę, że on szybko się uspokoi - mówił
dziennikarzom w Sejmie Terlecki.
Pytany, po co w takim razie było spotkanie u prezydenta
Andrzeja Dudy, powiedział, że "prezydent troszczy się o to, żeby nie było
pewnego bałaganu czy niepokoju w przestrzeni publicznej w związku z
działaniami, które się toczą w Sejmie".
Henryk Cioch to profesor nauk prawnych, adwokat, ekspert w
dziedzinie prawa spółdzielczego, w latach 2011-15 był senatorem. Lech Morawski
jest emerytowanym profesorem, wieloletnim kierownikiem Katedry Filozofii i
Teorii Państwa i Prawa na UKSW w Warszawie i UMK w Toruniu, zajmuje się
problemami współczesnej filozofii prawa, w latach 2014-15 był członkiem
Trybunału Stanu.
Mariusz Muszyński jest doktorem habilitowanym, profesorem
UKSW, specjalizuje się w prawie publicznym państwowym i międzynarodowym i
prawie konstytucyjnym, pracował w MSZ, m.in. jako szef działu prawnego w
ambasadzie w Berlinie, od 2011 r. jest członkiem Trybunału Stanu, w tym roku
został wybrany jego wiceprzewodniczący. W lipcu przygotował opinię prawną, w
której napisał, że "na każdym etapie przed faktycznym przeprowadzeniem
referendum jest możliwa formalna zmiana lub uchylenie przez prezydenta wydanego
wcześniej postanowienia o ogłoszeniu referendum ogólnokrajowego".
Julia Przyłębska jest prawnikiem, pracowała jako sędzia, a
następnie w służbie dyplomatycznej, gdzie m.in. odpowiadała za współpracę
Rzecznika Interesu Publicznego z Urzędem ds. akt Stasi i koordynowała rozmowy
ws. odszkodowań za działania III Rzeszy i przyznania Polonii w Niemczech
statusu mniejszości. W 2007 r. wróciła do orzekania jako sędzia, jest
przewodniczącą Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Sądzie Okręgowym w
Poznaniu.
Piotr Pszczółkowski jest adwokatem, w tym roku został posłem
PiS. W postępowaniach karnych dotyczących katastrofy smoleńskiej jest
pełnomocnikiem kilkudziesięciu osób, bliskich ponad dwudziestu ofiar.
Wczoraj w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta
Andrzeja Dudy z szefami klubów parlamentarnych, marszałkiem Sejmu Markiem
Kuchcińskim oraz prezesem Trybunału Andrzejem Rzeplińskim i jego wiceprezesem
Stanisławem Biernatem. Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska
poinformowała po zakończeniu spotkania, że Andrzej Duda dokona rzetelnej oceny
sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz