Motto: "Pierdol bąka a on brzdąka" - ciocia Wiesia

Eksperci ziobry

http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-eksperci-ministra,629811.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19814433,tvn24-sprawdzil-wybitnych-konstytucjonalistow-z-listy-ziobry.html

https://ms.gov.pl/pl/informacje/news,8072,konferencja-prasowa-dotyczaca-trybunalu.html

1. Ziobro ws. TK powoływał się m.in. na opinię eksperta, która nie istnieje 
2. "Konstytucjonalistami" minister nazwał m.in. osoby, które nimi nie są



- Sędziowie usiłowali nieudolnie wydać orzeczenie, którego wydać nie mogli, ponieważ działali z naruszeniem ustawy o TK, która reguluje działanie Trybunału, oraz działali z naruszeniem konstytucji - mówił na konferencji prasowej 9 marca minister sprawiedliwościZbigniew Ziobro.

Wspólnie z wiceministrem Marcinem Warchołem wymachiwali przed dziennikarzami plikiem kartek, które miały być opiniami aż "ośmiu wybitnych konstytucjonalistów" potwierdzających ich zdanie. Padły nazwiska ekspertów i fragmenty ich opinii. Kim są i co dokładnie mówią? Dziennikarze programu TVN24 "Czarno na białym" postanowili to sprawdzić.

Żadnej opinii nie było

Większość z wymienianych przez MS ekspertów nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Zgodził się prof. Lech Garlicki, były sędzia TK, który zaznaczył, że... żadnej opinii dla ministerstwa nie przygotowywał. - To (wymienienie jego nazwiska - red.) było zrobione po to, żeby zamiast 7 nazwisk, mieć 8 - powiedział w rozmowie z TVN24.

Według informacji na stronie MS, na nazwisko Garlickiego miał się powoływać w swojej opinii dla rządu inny ekspert, ale, jak zaznacza profesor, powołał się on na komentarz do konstytucji sprzed... 11 lat.

Co na to ministerstwo? Pytany o sprawę wiceminister Warchoł lekceważącym tonem zwrócił się przed kamerą TVN24 do Garlickiego: - Panie profesorze, nie jest pan traktowany jako ekspert, który pisze opinie, co wyraźnie wynika z opinii publikowanych na stronie...

- Czyli wykreślamy pana profesora z listy? - dopytał dziennikarz, na co wiceminister odparł tonem, jakby pytanie było absurdalne: - Ale nikt go nie powoływał (na listę - red.)!

Ekspert ds. bezpieczeństwa jak konstytucjonalista

To jednak nie koniec odkryć dziennikarzy TVN24. Ustalili oni, że Ziobro konstytucjonalistami na konferencji nazwał osoby, które zajmują zupełnie innymi dziedzinami prawa: jak np. prof. Mirosław Karpiuk - prawem dot. bezpieczeństwa.

Zdaniem Warchoła to jednak żaden problem, bo każdy prawnik zna się na konstytucji. - Daje się tytuł profesora p r a w a. Nie prawa X, prawa Y... Profesora prawa. Zajmując się prawem konstytucyjnym, zajmujemy się niejako różnymi gałęziami prawa- cywilnym, karnym, pracy, itd. - przekonywał wiceminister.

A sam prof. Mirosław Karpiuk, pytany o to, dlaczego opinię dla ministerstwa napisał, stwierdził: - Bo to też jest związane z bezpieczeństwem prawnym. Moim zdaniem kwestia tej opinii wiąże się bezpośrednio z zakresem moich zainteresowań.

O ocenę dziennikarze poprosili konstytucjonalistę prof. Marka Chmaja. - Każdy prawnik może pisać tego typu wytwory swojej aktywności intelektualnej, ale najlepiej jeśli dana osoba sporządza opinie i ekspertyzy w tej dziedzinie, na której zna się najlepiej. Wtedy możemy mówić o przymiocie bycia ekspertem. Ci autorzy, którzy nie byli konstytucjonalistami, nie podszywali się pod konstytucjonalistów, tylko dokonano manipulacji. W wypowiedzi ministra Ziobry wskazano, że to są konstytucjonaliści, tymczasem te osoby za takich się nie podają - ocenił profesor.

To nie koniec manipulacji...

Także inny z "ekspertów Ziobry", prof. Genowefa Grabowska, nie jest konstytucjonalistą - zajmuje się prawem europejskim i międzynarodowym. W rozmowie z TVN24 mówi ponadto, że nie przekazywała ministerstwu żadnej pisemnej opinii. - Nie było żadnej pisemnej opinii - powiedziała. Co zatem Warchoł cytował na konferencji 9 marca? Wiceminister upiera się, że właśnie opinię, którą resortowi przekazała profesor. Na stronie ministerstwa jeszcze jej nie opublikowano, bo - przekonywał w TVN24 - ekspertka chciała coś do niej dopisać.

Kiedy dziennikarz skonfrontował go ze słowami prof. Grabowskiej, polityk z niewzruszoną miną zapewnił, że opinia istnieje, ale w wersji roboczej.

- W wersji roboczej pani taką opinię do ministerstwa wysyłała? - dopytał ekspertkę reporter. - Nie. Nie ma jeszcze mojej opinii - usłyszał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz