Decyzją posłów PiS, komisja sprawiedliwości odrzuciła poprawki zgłoszone przez kluby opozycyjne w zaledwie czterech głosowaniach. Najpierw głosowano nad poprawkami zgłoszonymi przez PO, następnie przez kluby Nowoczesnej, Kukiz'15 i PSL. W ciągu kilku minut odrzucono około 1300 poprawek.
Posłowie nie mieli możliwości uzasadniania poprawek - przeciwko temu opozycja także ostro protestowała.
W kierunku przewodniczącego komisji, posła Stanisława Piotrowicza, opozycja kierowała słowa: "ORMO, ZOMO, cenzura", "Nie ma zgody na takie metody". "Wprowadzacie dyktaturę pana Kaczyńskiego".
Część przedstawicieli opozycji otoczyła stół prezydialny. W trakcie zamieszania doszło m.in. do spięcia między Ryszardem Petru a Markiem Suskim - posłowie wyrywali sobie z rąk mikrofon, z którego w trakcie obrad korzystał Piotrowicz.
- Pan zachowuje się jak poseł czasów stalinowskich - mówił Borys Budka z PO w kierunku przewodniczącego komisji. Ripostował m.in. Marek Suski, zdaniem którego politycy Platformy naruszyli porządek obrad i złamali konstytucję.
Wcześniej komisja sprawiedliwości przyjęła - także w jednym głosowaniu - wszystkie poprawki zgłoszone przez PiS.
Piotrowicz tłumaczył, że zdecydowana większość poprawek ma charakter legislacyjny i doprecyzowujący.
Jedna z poprawek PiS zakłada wydłużenie vacatio legis projektu z 14 do 30 dni. Kolejna przewiduje, że regulamin Sądu Najwyższego będzie określał prezydent w drodze rozporządzenia, a nie minister sprawiedliwości. Inna poprawka uwzględniająca wniosek prezydenta, zakłada, iż o tym, kto spośród obecnych sędziów pozostanie w SN po uchwaleniu nowej ustawy ostatecznie zdecyduje prezydent, a nie - jak pierwotnie proponowano minister sprawiedliwości. Przedłożona została również poprawka, wedle której o wyborze sędziów - członków KRS będzie decydował Sejm większością 3/5 głosów.
Zanim doszło do głosowania, posłowie PO i Nowoczesnej przekonywali, że łamany jest sejmowy regulamin, krytykowali także decyzję komisji o ograniczeniu ich czasu wystąpień do jednej minuty. Podkreślali, że nie mieli możliwości zapoznania się ze wszystkimi poprawkami.
Na posiedzeniu obecny był przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Dariusz Zawistowski. Posłowie opozycji powitali go oklaskami, skandując: "Wolne sądy".
Robert Kropiwnicki (PO) zawnioskował o odroczenie posiedzenia do 10 września, aby - jak uzasadniał - dać czas na przygotowanie analiz przez m.in. Biuro Analiz Sejmowych. Twierdził, że w posiedzeniu powinna uczestniczyć I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz m.in. przedstawiciele samorządów zawodów prawniczych.
Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) stwierdziła, że posiedzenie komisji w ogóle nie powinno odbywać się w środę, gdyż - jak powiedziała - "nie zostało zwołane w trybie formalnym i nie zostały o nim zawiadomione wszystkie podmioty, które powinny być zawiadomione".
- Dzisiaj są pana 65. urodziny, ale nie będziemy świętować. Dziś jest miejsce na żałobę i pogrzeb – mówił do przewodniczącego Piotrowicza Michał Szczerba (PO); jak przekonywał, projekt o SN "to niekonstytucyjny zamach na ustrój państwa".